Dzień dobry,
We wrześniu zakupiłem mieszkanie w bloku z wielkiej płyty. Po jakimś czasie okazało się, że w salonie w jednym narożniku i w sypialni w dwóch narożnikach oraz po jednej stronie okna pojawiło się zagrzybienie. Miejsca te zostały potraktowane odpowiednim preparatem grzybobójczym, jednakże chciałbym znaleźć źródło występowania tego. Mieszkanie znajduje się na 4 piętrze w bloku 4-piętrowym, salon z sypialnią znajdują się po przeciwnej stronie względem kuchni, łazienki oraz ubikacji. Okna są plastikowe, mają 12 lat, są w dobrym stanie Rano największa para zbiera się w sypialni, gdzie śpią dwie osoby, mniejsza w pozostałych częściach mieszkania. W październiku z komina wentylacyjnego zostały usunięte pozostałości po gnieździe, które spadało blokując odpowiedni przepływ powietrza, jednak wydaje mi się, że to za mało. Łazienka oraz ubikacja są oddzielnymi pomieszczeniami. Wentylacja rozpoczyna się w łazience, przechodzi przez ubikacje, gdzie jest podwieszany sufit, wchodząc do komina, który jest w kuchni. Czy w tym punkcie może być problem i sprowadzić fachowca zajmującego się wentylacją? Czy to problem okien albo ich montażu? Wszystkie pomieszczenia są regularnie wietrzone, staramy się również rozszczelniać okna, kiedy zachodzi potrzeba, jednak kończą mi się już pomysły, gdzie znaleźć źródło i zapobiec, by w przyszłości to zagrzybienie nie pojawiało się ponownie. Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.
Pozdrawiam serdecznie