andsoon pisze:No i poznałeś gościu pomarudziłeś, a po kierowniku twoje argumenty spłynęły jak po kaczce, masz zrobić jak ci każe i naprawę go mało obchodzi że na coś nie ma normy, ma prawo zatem ci spokojnie kazać przewód fazowy montować z lewej strony, a ty masz to wykonać bez marudzenia, bo i tak na to normy nie ma.
Jeżeli nie ma tego na papierze (umowie) i nie jest to ani zalecenie ani wymaganie prawne, to owszem kierownik ma prawo Ci kazać, Ty masz prawo odmówić, ponieważ takie zalecenie jest absurdalne.
Zapewne w podwójnych gniazdach kolega korzysta z porad swojego mentora mgr inż. Boczkowskiego i w pokoju sobie gniazdka przerabia dając zapewnienie, że dobre bo mentor tak kazał robić. Nie rozumie tego, że dla urządzeń podłączanych do gniazd ogólnego przeznaczenia nie ma znaczenie ułożenie przewodu fazowego ( w innym wypadku to urządzenie jest bublem), jeżeli w urządzeniu wymagane jest odpowiednie podłączenie przewodów, wtedy takie urządzenia wykonuje się jako do przyłączenia na stałe.
andsoon pisze: Takie wymogi często są wymogiem nie kierownika budowy, nawet nie projektanta , a inwestora. Ludzie pełniący samodzielne funkcje techniczne, dyskutują z inwestorem jak trzeba, ale nie dyskutują na tematy które nie stoją w sprzeczności z przepisami. Już wspominałem na innym forum, że kwestia dotycząca ułożenia odpowiedniego przewodów w gniazdku elektrycznym może być związana z zapewnieniem odpowiedniej odporności urządzeń elektronicznych na zakłócenia elektromagnetyczne. Dziedzina wam elektrykom mało znana, a ważna w elektronice, telekomunikacji, medycynie. Wysokiej klasy filtry przeciwzakłóceniowe są często bardzo drogie i produkowane w wersji asymetrycznej, zakładającej z góry gdzie ma być przewód fazowy, gdzie przewód N. inżynierowie mają tego świadomość i nie dyskutują o takie banały nawet. Ma być z tej strony faza i do widzenia!
Nie mają żadnej świadomości, tylko gdzieś usłyszeli i powielają wierutne brednie. Jeszcze nie spotkałem osoby, która potrafiła w sensowny sposób wytłumaczyć tego absurdalnego wymogu.
Co do EMC, to owszem są filtry w postaci czwórników pasywnych, gdzie podłączenie N i L także nie ma znaczenia.
andsoon pisze:A wy pomiarowcy obśmiewacie to na forach elektroda.pl.,do grona matołków przypisujecie klienta,
Nie klienta, tylko pseudo elektryka, który zabiera się za coś o czym nie ma pojęcia, a co gorsza próbuje swoją niewiedzą zarażać innych i zamiast rozwijać świadomość ludzi, to ta świadomość się cofa.
Wolnoć Tomku w swoim domku, przecież masz RCD, to Cię uratuje, co z tego, że jest to jeden z najbardziej awaryjnych aparatów, co z tego, że i tak w normalnych warunkach są małe szanse na jego zadziałanie (zbyt mały prąd upływu ze względu na rezystancję podłoża, obuwia) mimo tego, że może wystąpić nawet skurcz mięśni.
Nie bez powodu ten aparat ma stanowić tylko ochronę UZUPEŁNIAJĄCĄ.
andsoon pisze:przy okazji budząc wśród znawców politowanie, i obawy bo takiego elektryka to trzeba pilnować, bo on nie zrozumie że ma zrobić jak napisano w projekcie, i zrobi na złość odwrotnie. Czy ciężko tak dojść samodzielnie do takich wniosków? No dla was widocznie to za trudne, bo wy wszystkiego szukacie w rozporządzeniach lub normach. A często normy, a w szczególności rozporządzenia nie uwzględniają wszystkich czynników i powinny być pisane ogólnikowo , a nie jak to rozporządzenie na które się powołujecie dotyczące obwodów odbiorczych.
Ponieważ normy tworzą ludzie z CENELEC, którzy mają za sobą lata praktycznych obserwacji oraz mnóstwo wiedzy i doświadczeń popartych stosownymi badaniami i obliczeniami.
Owszem w normach także są błędy. Jednak wytykając jakiś błąd i przedstawiając własne rozwiązanie, to Ty masz zakichany obowiązek podeprzeć to stosownymi obliczeniami, przykładami, badaniami. Ty próbujesz utworzyć elektrykę alternatywną, a Twoim argumentem jest "bo jestem inżynierem, to mam prawo", "bo tak mi się wydaje".
andsoon pisze: Zacznijcie w końcu myśleć samodzielnie, i zastanawiać się czy czasami przepisy nie zawierają błędów. Ktoś wam na szkolnie wbił do głowy że mieszane obwody gniazdkowo-oświetleniowe to przeżytek z lat 70-tych i powielacie ta bajeczkę, a jak się pyta któregoś o uzasadnienie dlaczego to jest złe rozwiązanie to cisza, albo odzew po rozporządzenie tego wymaga.
Uzasadnienia masz podawane cały czas. Problem polega na tym, że Ty widzisz to co chcesz zobaczyć.
Sugerujesz ludziom niczym nieuzasadnione mieszanie obwodów wymuszając tym samym stosowanie na oświetlenie przekroju 2,5 mm^2 co już w samym wykonaniu jest uciążliwe i bezsensowne.
Dodatkowo najczęstsze awarie (czyt. uszkodzenia sprzętów itp.) dzieją się w obwodach gniazdowych, co w Twoim rozwiązaniu będzie skutkowało niepotrzebnym wyłączaniem zasilania obwodów oświetlenia mogącym stanowić zagrożenie w porze nocnej.
Sam świadomie zmniejszasz funkcjonalność instalacji oraz jej przejrzystość (nad czym tak głośno krzyczałeś) bo może tego nie wiesz, ale właśnie najbardziej przejrzysta instalacja to ta z duża ilością dobrze rozmieszczonych i opisanych obwodów. Przy prawidłowym prowadzeniu przewodów nie stanowi problemu dla normalnego użytkownika, a znacząco ułatwia diagnozę ewentualnych usterek i zmniejsza ryzyko awarii oraz zwiększa funkcjonalność. Jedyny Twój argument to zmniejszenie kosztów, jednak i tutaj nie jest tak kolorowo ponieważ łącząc obwody oświetlenia z gniazdowymi wymuszasz stosowanie droższego przewodu na ten pierwszy.
Później tacy genialni projektanci wdrażają swoje pomysły w życie i mamy do czynienia z kwiatkami gdzie w mieszkaniu przystosowanym dla osoby niepełnosprawnej (między innymi dla osób na wózku), rozdzielnica znajduje się nad drzwiami, dzwonek alarmowy jest przyłączony pod zabezpieczenie oświetlenia, a na oświetlenie w całym mieszkaniu jeden obwód.
Teraz w porze nocnej u takiej osoby przepaleniu ulega standardowa żarówka powodując wyzwolenie zabezpieczenia i mamy osobę na wózku, w nocy, bez oświetlenia i możliwości skorzystania z dzwonka alarmowego oraz załączenia zabezpieczenia. Oczywiście jest to rzeczywisty wymysł Szanownego Pana Projektanta z tytułem magistra i inżyniera, który to projekt mam wykonać z uśmiechem na twarzy, bo projekt rzecz święta. W końcu pierwszy lepszy Kowalski z tytułem jest bardziej wiarygodny niż grono doświadczonych profesorów.
andsoon pisze: To nie wy za to odpowiadacie tylko projektant. Podpisuje odpowiednie oświadczenie o odpowiedzialności i koniec, wasze pomiary to nie decyzja. To tylko protokół na bazie którego ktoś inny podejmuje decyzje dotyczące obiektu a nie wy. Pilnujcie swojej działki, a nie czyjejś, bo nikt nie ma czasu na zabawę w przedszkole z wami.
Przedszkole to jest z nadzorem. Myślisz, że projektant za coś odpowie? Nie. To Ty jako wykonawca masz psi obowiązek zwrócić Mu uwagę jeżeli projekt jest niezgodny z prawem. To Ciebie pociągną do odpowiedzialności za błędne wykonane instalacji. W praktyce projektant jest zasadniczo nietykalny. To jest właśnie różnica między teorią, a praktyką. Nawet niedawno spotkałem się z sytuacją gdzie projektant umieścił gniazdo i łącznik oświetlenia w odległości 30 cm od kabiny prysznicowej. Wykonawca tak zrobił, a Pan Kierownik wielki inżynier nawet nie zauważył, bo wolał zwracać uwagę, że kolory na szynie ochronnej mają być pod kątem 45 stopni.
andsoon pisze:Mam nadzieję że ktoś z was skorzysta z tego co napisałem, a nie tylko będzie psioczył, o błędach ortograficznych, to po mnie spływa jak po kaczce, co ja poradzę że zjada mi litery komputer, albo nie stuknę w klawiaturę jak trzeba.
Mnie uczyli, że jak się coś zrobi źle to się poprawia, ale widać dla niektórych poprawianie własnych błędów uwłacza godności, zwłaszcza teraz jak praktycznie moduły poprawy pisowni myślą za nas i wystarczy tylko zastosować się do sugestii.
andsoon pisze: Od początków istnienia internetu jest niepisana zasada że błędów ortograficznych w rozmowach tekstowych się nie komentuje.
Niepisana przez gimnazjalnych dyslektyków na forach gdzie poprawna polszczyzna jest czymś abstrakcyjnym.
Jeden błąd, a błąd na błędzie to różnica. Mamy zbyt piękny język by go kaleczyć w taki sposób i to na forach dla rzekomo dojrzałych i wykształconych ludzi.
@edit
andsoon pisze: Twoje wpisy argumentujące jakieś zasady na
forum co już udowodniłem nieraz, są często bezpodstawne, a i nawet niebezpieczne dla użytkownika, wspomnę tu o wydzielaniu obwodów oświetleniowych poza zabezpieczenie
różnicowoprądowe bo pozwala ci na to rozporządzenie, ale mało ci obchodzi czy klienta porazi jak się pomyli z podłączaniem nowego żyrandola. Jak to w GB się nazywa? Usiłowanie podwójnego morderstwa, raz przez porażenie klienta, dwa przez zaaranżowany upadek z drabiny ?
myśl człowieku! nie podcieraj swoich 4 liter normą, zycie jest najważniejsze a nie przepisy często durnowate.
W GB taki klient nazywa się idiotą, bo w normalnym cywilizowanym kraju osobę, która zabiera się za coś na czym się nie zna i o czym nie ma pojęcia (choćby wymiana żyrandola) i to przy włączonym zabezpieczeniu i łączniku, nazywa się właśnie idiotą. Tylko w takim chorym kraju jak Polska nazywa się kogoś takiego "złotą rączką". Kolejny przykład Naszego mentalnego zacofania. A należy pamiętać o tym, że nawet najlepiej wykonana instalacja z setkami aparatów RCD i innych zabezpieczeń nie ochroni przed tego typu głupotą, bo równie dobrze taki zdolniacha sobie chwyci żyłę fazową i neutralną.