Być może wielu instalatorów tego nie rozumie z prostej przyczyny, bo nie są projektantami.
Nie, przyczyna leży w pieniądzach. Jednym z głupszych pomysłów ludzkości jest centralny system ogrzewania. Taki system produkuje zawsze więcej, niż potrzeba, a jego efektywność znacznie spada wraz z zapotrzebowaniem.
Z historii budownictwa: W 1990 roku na wiceministra budownictwa do spraw efektywności energetycznej, został powołany prof. Krzysztof Żmijewski. Określił On, że rolą izolacji termicznej jest marginalizacja roli ogrzewania, czyli postawił w kontrze ogrzewanie z izolacją. Oraz: Ekonomiczna izolacja termiczna to taka, przy której nieekonomiczne jest centralne ogrzewanie, czyli wykluczył centralne z budownictwa.
Niestety, gaz, węgiel i olej sprzedawał wszechwładny monopolista, który też utrzymuje politechniki. Interes wymagał pozbycie się wiceministra i oszczędzanie kWh było bardzo źle widziane.
Jeżeli są wydziały ogrzewania, nie może być mowy o projektantach i instalatorach znających temat.
Przecież nikt z faktyczną wiedzą, nie poda kosztu uzyskania kWh w określonych warunkach z kosztem ogrzewania w zupełnie innych warunkach. Nikt bez prania mózgu nie poda sprawności kotła jako sprawności systemu i jeszcze przekroczy 100%.
To rozwiązane może lepiej się sprawdza w obiektach przemysłowych, halach ale w domu?
Dla użytkownika liczy się temperatura powierzchni podłogi, np 23 st. C Dużo efektywniej jest podnieść i potem utrzymać temperaturę powierzchni podłogi promieniowaniem z sufitu niż zalewaniem rurek w podłodze. Poza oczywistymi sprawami energetycznymi dochodzi jeszcze całkowita dowolność wykończenia podłogi.
Grzanie bezpośrednie wylewki, generuje znacznie większe straty do gruntu.
Nie znalazłem w mojej ocenie sensownych argumentów żeby ten rodzaj ogrzewana zastosować w zwykłym domu. Jeżeli takie są to proszę podać.
Poza większym komfortem i mniejszym zużyciem, kolejnym argumentem jest temperatura latem. Podłoga do chłodzenia, to naprawdę nieporozumienie. Natomiast sufit nadaje się do tego wspaniale.
Osobiście, jako użytkownik, nie zetknąłem się z tego rodzaju ogrzewaniem w warunkach domowych, dlatego też nie mogę tego ocenić.
Skąd Pan wie? Nie jest to do odróżnienia. Sufit, gdy podłoga ma +23 st.C ma około 27. Ciało ludzkie 36, więc my grzejemy podczerwienią sufit nie on nas. Wyczuć można tylko przy dotyku, ale czy w gościach skacze Pan do sufitu?
Na obecnym etapie wiedzy i doświadczeniach, w domu o konstrukcji szkieletowej zdecydowanie wolę mieć ciepłą podłogę i może to być ogrzewane wodne.
Przecież nie ma Pan porównania!!! To skąd "wolę" ?? Jedyną różnicą jest mniejsze zużycie kWh, Temperatura podłogi spada liniowo od powierzchni, na wierzchu jest IDENTYCZNA.
Oficjalnie kształci się tak jak jest ukierunkowany rynek w danym kraju/regionie.
Tak wiem, kasa zamiast wiedzy, tu się z Panem zgadzam. Co nie zmienia faktu, że należy pisać o zagrożeniach, dla środowiska, dla inwestora wynikających z koniunkturalnego prania mózgu zamiast uczenia fizyki.