Witam Panów. Nie chce zaśmiecać
forum więc "podłącze" się pod istniejący wątek.
Zakupiłem jakieś 3 m-ce temu piec na ekogroszek z podajnikiem ( Pleszew Białek ) o mocy 17 kW z rusztem wodnym. Palnik retortowy + sterownik firmy Lider. Zawór czterodrożny. Powierzchnia mieszkania to 85 m2 budynek nie izolowany okna wymienione na drewniane nowe.
Po dwóch dniach walki z ustawieniami udało mi się wyregulować sterownik tak aby temperatura w mieszkaniu była optymalna +/- 50 stopni C. Sielanka trwała aż do początku mijającego tygodnia.....
W piecu zgasło...

niedawno zmieniłem węgiel z kupowanego luzem na składzie na pakowany w plastikowe worki. Jak mnie zapewniano jakościowo bdb.
Problem polega na tym, że nie mogę utrzymać żaru w "koszyczku" paleniska bez względu jakie parametry ustawię.
Na tych ustawieniach piec chodził bez zarzutu:-------------Musiałem zmienić ustawienia na :
czas podawania 20 s ;--------------------------------------------13 s
czas przerwy pomiędzy podawaniami 100 s ;--------------100
krotność 2 ; ----------------------------------------------------------2
czas przedmuchu 5 s ;--------------------------------------------10 s
czas przerwy ; 10 min ;------------------------------------------- 5 min
prędkość dmuchawy 40 % (w podtrzymaniu podobnie ); 70 % / 40 %
---------------------------------------------------------korekcja nocna 0;
Zauważyłem, żę piec nie może złapać temperatury chodzi dłużej aniżeli przedtem. Może to byś wina złego węgla lub wadliwego czujnika?
Proszę o pomysły bo moje powoli się już kończą.