Problem w tym że wg projektu izolacja jest. Robiłam nawet pomiary izolacyjności i tylko w jednym miejscu mam przekroczenie o 7 dB, tylko to miejsce to aneks kuchenny przy którym przechodzą kanały wentylacyjne. To z nich najbardziej słyszę rozmowy, stawiane szklanki itp. Kanałów wentylacyjnych nie mam wspólnych więc deweloper wymyślił te dylatacje.
Najbardziej dziwi mnie to że nie tylko ja słyszę sąsiadów z góry, co byłoby w miarę normalne, ale słychać ich też od dołu. U mnie w mieszkaniu każda wykonywana czynność u sąsiadów przekracza zawsze normy hałasowe nocne, więc po 22 moi sąsiedzi powinni się w ogóle nie poruszać po swoim mieszkaniu. Ja swoich sąsiadów z dołu w ogóle nie słyszę z żadną czynnością, a o tych wiem wszystko.Moje
mieszkanie na libacje też by sie nie nadawało bo słychać wyraźnie zwyczajną rozmowę 2 osób, więc impreza też odbywa się u mnie w domu.
Czy może wystarczyłoby wyizolowanie wentylacji? Możliwe że dźwięki uderzeniowe będą wówczas mniej słyszane?