Witam,
Od 3 dni zmagam się w domu z dziwnym zjawiskiem mianowicie śmierdzi czymś w rodzaju brudnej mokrej szmaty. Nie mogę zlokalizować źródła zapachu, co ciekawe śmierdzi najbardziej w przedpokoju jak wchodzi się do mieszkania oraz przy biurku w pokoju gdzie dookoła nie ma żadnych rur czy czegokolwiek innego. Wietrzenie kompletnie nie pomaga, mam wrażenie że wzmaga problem. Wczoraj wezwałam hydraulika, bo myślałam że może rozszczelniła się rura od grzejnika, która jest zabudowana karton gipsem. Facet to rozkuł, w środku sucho i żadnych zapachów. Ja przed jego wizytą wsypałam kreta do wszystkich odpływów w mieszkaniu, nic kompletnie to nie dało, jak śmierdziało tak śmierdzi. Wszędzie jest sucho, nie ma żadnych przecieków, wentylacja jest sprawna, hydraulik był newet w piwnicy bo mieszkam na parterze i również nie znalazł nic niepokojącego. W mieszkaniu mam tapety, również na suficie, w takim stanie mieszkanie kupiłam, póki co na gładzie itp. funduszy brak. Nigdzie nie stoi woda, nic nigdzie nie wylałam, nie mam żadnych mokrych, brudnych szmat w mieszkaniu. Jakiś czas temu sąsiedzi z góry skończyli remont ale gdyby to była ich wina miałabym jakiekolwiek zacieki, zwyczajnie spuchłaby tapeta gdziekolwiek. Nie ma nic, wszędzie sucho a zapach przypomina mokrą, brudną szmatę, coś jak w szkołach podłoga umyta starym, brudnym mopem. Mieszkam tutaj 2 lata i nigdy wcześniej nic podobnego nie miało miejsca. Powiedzcie mi jakiego fachowca wezwać, który znajdzie źródło tego smrodu?