Nikt z nas nie będzie się już zadawał z ludźmi debilowatymi, o ograniczonych horyzontach, którzy przez 110 lat nie zrozumieli że grzanie prostymi grzałkami o sprawności 80% w taryfie nocnej jest dużo tańsze i wygodniejsze niż używanie węgla jakościowego czy importowanego gazu.
Przy takim POziomie rozumowania jak wybitny prof. Fechner z UAM w Poznaniu, tysiące jemu
POdobnych przykładnych katolików oraz ich uczniów ten kraj nigdy nie stanie na nogi.
Sami korzystacie z wytworów niemieckiej techniki, żeby nie sięgać do czasów Wojny kiedy powstały bardziej doniosłe osiągnięcia, nawet do dzisiaj ukrywane w tajemnicy.
Przy zwykłych grzałkach turystycznych 230 V które mają sprawność elektryczną/cieplną =80% koszty ogrzewania domu energooszczędnego przy obecnej cenie 29 gr/1 kWh prądu wyniosą w duży mróz (-15) 127 PLN/100 m2.
Dla domów z lat 60/70 cienko opatulonych (75 kWh) będzie to 326 Pln.
Proszę sobie tylko te wartości POrównać do gazu, węgla czy nawet tak szermowanych Pomp Pieniędzy, które przy takich mrozach nie wydalają i korzystają z grzałek właśnie.
Że nic nie wspomnę o solarach.
PO co takie skomplikowane i kosztowne, nie mówiąc o ekologii węgla czy gorszych syfów, jeśli nie rozumie się tak prostego urządzenia jak drut, jakim jest zawinięta grzałka z niego zrobiona.???